Silny wiatr, w tym spowodowany możliwą linią szkwałową, intensywny, choć krótkotrwały deszcz, a nawet burze – nadchodzące kilkanaście godzin będzie zdecydowanie dynamiczne, zwłaszcza w naszej części Polski. Od zachodu zbliża się niż, którego fronty przyniosą krótkie, ale intensywne uderzenie pogodowe, a później prawdopodobnie najsilniejszą wichurę tej zimy.
Końcówka tegorocznej zimy ponownie przypomina jesień – jest mgliście, mokro, chłodno, ale cieplej niż normalnie, oraz często wietrznie. Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w niemal całej Polsce luty 2020 był ekstremalnie ciepły, oraz zapisał się jako drugi najcieplejszy w historii pomiarów. Jedynie w górach był bardzo ciepły. Marzec nie przyniósł póki co rewolucji w pogodzie i najpewniej nie będzie miesiącem w termicznej normie. Ma jednak szanse zapisać się nie tylko jako wyjątkowo ciepły. Według prognoz, już w czwartkowe popołudnie i wieczorem, możliwy będzie silny incydent wiatrowy, być może najsilniejszy od początku zimy.
Sytuacja baryczna w nocy, oraz w czwartek
Wszystko za sprawą systemu niżów znad Morza Norweskiego i północnej części Wysp Brytyjskich. W najbliższych godzinach przemieszczą się nad Skandynawię, jednocześnie zwiększając różnicę ciśnień nad Polską. Po przeciwnej stronie mamy wyże śródziemnomorskie. Powstanie wąski korytarz, którym z zachodu pędzić będzie powietrze polarnomorskie nad środkową Europę. Przejście jednego z tych układów w godzinach rannych w środę spowodowało wystąpienie opadów, oraz nasilenie się wiatru. Był to jednak przedsmak tego, co czeka nas w czwartek.

Zlokalizowany nad Morzem Norweskim, wieloośrodkowy układ niżowy Gisela, zacznie stopniowo wkraczać nad Skandynawię. Jednocześnie powstać ma układ wtórny Hanna, najprawdopodobniej nad Cieśninami Duńskimi. Szybko się pogłębi i skieruje nad południowy Bałtyk, wykształcając swój własny system frontalny. Szybko przemieszczający się niż dodatkowo przyspieszy przepływ powietrza, a związane z nim fronty przyniosą kontrastującą aurę. Szczególnie front chłodny, który z natury wypycha ciepłe powietrze do góry. To oznacza rozwój zjawisk konwekcyjnych, między innymi stref z silnym wiatrem szkwałowym i opadami, a nawet burzami.
Sztorm, deszcz i możliwe burze
Nie inaczej będzie w czwartek, gdy w godzinach południowych przez Pomorze przejść ma linia frontu chłodnego. Spodziewać się wówczas należy przelotnych, dość intensywnych opadów deszczu, a lokalnie także krupy śnieżnej lub drobnego gradu. Możliwy jest także silny, krótkotrwały wiatr, z maksimum przed przejściem opadów (szkwał). Nie wykluczone także, że pojawią się burze. Uderzenie wiatru nie będzie równomierne – miejscami powieje w porywie zaledwie 60-70 km/h, podczas gdy 10 kilometrów dalej porywy sięgną nawet ponad 80 km/h. Jednocześnie narastać zacznie wiatr stały, głównie na wybrzeżu.

Po przejściu linii frontu chłodnego, wiatr chwilowo osłabnie, po czym się ponownie nasili. Na wybrzeżu popołudniu wiać może do 60-70 km/h, w porywach nawet do 115 km/h! Na otwartym morzu porywy mogą przekroczyć 130 km/h. Nie wykluczone, że w rejonie Darłowa powieje ponad 120 km/h w porywie. Szczególnie mocno ma wiać podczas przechodzenia przelotnych opadów deszczu i nadal możliwych burz.
Zacznie również robić się coraz chłodniej. W nocy możliwe będą opady deszczu ze śniegiem, lub nawet miejscami samego śniegu. Pojawić się mogą także krupa śnieżna i drobny grad, wszystko zależy od konkretnej chmury – jak się rozwinie i nad jakimi regionami przejdzie.
Wieczorem sytuacja zacznie się powoli uspokajać, ale jeszcze w nocy ma mocno wiać. Nad ranem przejdzie kolejna, tym razem wyraźnie słabsza fala wiatru. W piątek również wietrznie, ale spokojniej. Dopiero wieczór z piątku na sobotę przyniesie umiarkowany wiatr. Będzie za to chłodniej. Nie wykluczone, że ponownie spadną opady mieszane, bądź samego śniegu.